Bycie ministrantem czy lektorem w parafii to szczególne wyróżnienie dla młodego człowieka. Wyjątkowe wyróżnienie, ale również powołanie. Święty Jan Paweł II w swoim przemówieniu do Służby Liturgicznej Ołtarza w 2001 r. powiedział: Drodzy Ministranci i Lektorzy podczas liturgii jesteście kimś o wiele więcej niż tylko zwykłymi ”pomocnikami proboszcza”. Jesteście przede wszystkim sługami Jezusa Chrystusa, odwiecznego Najwyższego Kapłana. W ten sposób wy, ministranci, jesteście szczególnie powołani, by być młodymi przyjaciółmi Jezusa. Starajcie się pogłębiać i podtrzymywać tę przyjaźń z Nim. Zrozumiecie wówczas, że w Jezusie znaleźliście prawdziwego przyjaciela na całe życie.
Modlitwa przed Mszą Świętą:
Oto za chwilę przystąpię „Do Ołtarza Bożego, do Boga, który rozwesela młodość moją”. Do świętej przystępuję służby. Chcę ją dobrze pełnić. Proszę Cię, Panie Jezu, o łaskę skupienia, by myśli moje były przy Tobie, by oczy moje były zwrócone na ołtarz, a serce moje oddane tylko Tobie. Amen.
Modlitwa po Mszy Świętej:
Boże, którego dobroć powołała mnie do Twej służby, spraw, bym uświęcony uczestnictwem w Twych tajemnicach przez dzień dzisiejszy i całe me życie, szedł tylko drogą zbawienia. Przez Chrystusa, Pana naszego. Amen
Zasady ministranta
- Ministrant kocha Boga i dla Jego chwały wzorowo spełnia swoje obowiązki.
- Ministrant służy Chrystusowi w ludziach.
- Ministrant zwalcza swoje wady i pracuje nad swoim charakterem.
- Ministrant rozwija w sobie życie Boże.
- Ministrant poznaje liturgię i żyje nią.
- Ministrant wznosi wszędzie prawdziwą radość.
- Ministrant przeżywa Boga w przyrodzie.
- Ministrant zdobywa kolegów w pracy i zabawie dla Chrystusa.
- Ministrant jest pilny i sumienny w nauce i pracy zawodowej.
- Ministrant modli się za Ojczyznę i służy jej rzetelną pracą.
Zasady według św. Jana Berchmansa
- Serce moje jedynie bezpiecznym żyć może, gdy wytrwa w szczerej, dziecięcej miłości ku Matce Bożej.
- Mało mówić, dużo czynić.
- Wielce sobie ważyć drobne sprawy.
- Jeśli nie dojdę do świętości za młodu, nigdy nie będę świętym.
- Myśl, żebyś Panu Bogu się podobał, a Pan Bóg o tobie myśleć będzie.
- Sumiennie dopilnuję punktualnego rannego wstawania.
- Kto nie docenia modlitwy, nie wytrwa w pobożności.
- Wszystko, co czynisz, czyń z wielką starannością.
- Cierpliwość koroną wszelkich cnót.
- Nie czyń nigdy tego, co Ci się w drugich nie podoba; ale to, co się w nich podoba.
Hymn ministrantów
1. Króluj nam, Chryste, zawsze i wszędzie.
To nasze rycerskie hasło.
Ono nasz zawsze prowadzić będzie.
I świecić jak słońce jasno.
2. Naprzód przebojem, młodzi rycerze,
Do walki z grzechem swej duszy.
Wodzem nam Jezus w Hostii ukryty.
Z Nim w bój nasz zastąp wyruszy.
3. Pójdziemy naprzód, naprzód radośnie,
Podnosząc w górę swe czoła.
Przed nami życie rozkwita w wiośnie.
Odważnie, bo Jezus woła.
Stopnie ministranckie
- Aspirant i Kandydat
- Choralista
- Ministrant Światła
- Ministrant Księgi
- Ministrant Ołtarza
- Lektor
- Ceremoniarz
Wskazania dla Liturgicznej Służby Ołtarza
- Ministranci i lektorzy troszczą się o strój godny świątyni (szczególnie w niedzielę i święta – odświętny strój), dbają o czystość swoich alb i komż.
- Ministranci i lektorzy przychodzą do kościoła odpowiednio wcześniej – 15 minut przed rozpoczęciem liturgii.
Czas ten przeznaczamy na modlitwę, na duchowe przygotowanie się do uczestnictwa w Eucharystii lub nabożeństwie. Jest to też czas na ubranie się, na przygotowanie potrzebnych rzeczy, na przygotowanie czytań mszalnych. - Ministranci i lektorzy przychodząc do kościoła udają się najpierw przed tabernakulum, aby oddać pokłon Chrystusowi Panu. Powinni więc wchodzić głównym wejściem do kościoła. Jeżeli ktoś wchodzi przez zakrystię – to nie przyklęka w kąciku, ale udaję się przed ołtarz, gdzie jest obecny Gospodarz tego domu i tam się modli.
- Ministranci i lektorzy po zakończeniu Mszy św. pamiętają o dziękczynieniu.
- Ministranci i lektorzy czuwają nad stosownym zachowaniem i ciszą tak przy ołtarzu jak i w zakrystii.
- Ministranci i lektorzy aktywnie włączają się w liturgię, w modlitwę i śpiew, dbają o odpowiednią postawę, pobożnie składają ręce.
Udział służby liturgicznej we Mszy św. nie może ograniczyć się do mechanicznego wykonywania powierzonych im czynności. Posługa ma ich prowadzić do pełniejszego włączania się w święte obrzędy, aby uczestniczyć w nich „świadomie i owocnie” przeżywając święte tajemnice. - Spełnianie określonych czynności w liturgii nie może mieć charakteru występu – ma to być posługa, stąd mowa o „służeniu przy ołtarzu”. Należy więc podkreślać przekazywaną treść, a nie samego siebie.
- Ministranci i lektorzy swoje czynności wykonują we właściwym czasie, bez pośpiechu – nigdy przed zakończeniem czynności poprzedzającej.
- Ministranci pełniący posługę w prezbiterium biorą udział w procesji wejścia i uczestniczą w całej liturgii na swoich miejscach. Do zakrystii wychodzą tylko w razie konieczności.
- Ministranci i lektorzy zabiegają o częstą spowiedź i stan łaski uświęcającej. Do Komunii św. przystępują pierwsi przed pozostałymi wiernymi.
- Ministranci i lektorzy swoją postawą i zachowaniem dają wiernym przykład właściwego i pełnego uczestnictwa w Eucharystii. Są także wzorem postępowania dla rówieśników – tak w kościele jak i poza nim.
Pochodzenie i znaczenie słowa ministrant
Kim jest ministrant ?
Ministrant to członek ludu Bożego, który w czasie sprawowania liturgicznych obrzędów spełnia posługę pomocniczą w sposób określony przepisami Kościoła.
Słowo „ministrant” pochodzi z języka łacińskiego ” ministrare” i oznacza „służyć, pomagać”. Ministrant służy kapłanowi i ludowi Bożemu, a przez to służy samemu Bogu. Chociaż chłopcom bardziej odpowiadają mundury niż suknie, to ministranci chętnie wkładają na siebie bielutkie komże, by na oczach zgromadzonych w kościele wiernych dostojnie spełniać swoje funkcje.
Ministrant powinien być wzorem dla swojego otoczenia, którym jest jego klasa, podwórko, a co najważniejsze jego najbliższa rodzina. Musi poświęcić swój czas na to, aby służyć Panu Bogu. Zanim jednak zostanie dopuszczony do służby przy ołtarzu, musi być odpowiednio przygotowany do tego wielkiego wydarzenia.
Kto to jest ministrant?
- Ministrant jest POMOCNIKIEM przy sprawowaniu Mszy Świętej i podczas innych nabożeństw liturgicznych. Ministrant usługuje księdzu, gdy przygotowywany jest ołtarz i dary ofiarne potrzebne do ofiary Mszy Świętej.
- Ministrant jest tym, który NIESIE ZNAKI. Ministrant niesie pewne określone przedmioty, które dla liturgii są niezbędne. Są to przedmioty, które dla liturgii mają szczególne znaczenie. One mają ludziom wierzącym coś przedstawić i wskazać na inną rzeczywistość.
- Ministrant powinien sam być ZNAKIEM. Ministrant przez służenie wskazuje, że każde nabożeństwo liturgiczne sprawowane w kościele, jest nie tylko sprawą kapłana, lecz sprawą całej parafii i wszystkich wiernych! Każdy ministrant powinien starać się osiągać doskonałość poprzez codzienne naśladowanie Chrystusa, modlitwę oraz pracowitość i sumienność. Ministrant przez swoje służenie pokazuje, że „uczestniczyć w liturgii” to znaczy także współdziałać i współtworzyć ją, czynnie się w niej angażując!
Od kiedy istnieją ministranci?
Odpowiedź na to pytanie jest właściwie bardzo prosta – od kiedy w ogóle istnieje nabożeństwo.
W narodzie izraelskim było jedno pokolenie wybrane do służby w świątyni – pokolenie Lewiego. W powstającym Kościele apostołowie potrzebowali kogoś do posługiwania wiernych. Wybrali więc siedmiu pomocników i nazwali ich diakonami, to znaczy sługami. Gdy wspólnoty chrześcijańskie stawały się coraz większe, wszystko co było do wykonania, dzielono w formie różnych zadań pomiędzy członków danej wspólnoty.
W ten sposób można w kilku słowach przedstawić ministrantów i ich działalność.
Czym jest służba ministrancka?
Sama służba wymaga czasami od ministranta naprawdę bardzo wiele wyrzeczeń, ale musi mieć świadomość, że służy samemu Bogu i ludziom – i ta świadomość go umacnia.
Każdy ministrant powinien być naprawdę bardzo dumny z tego co robi.
Służba ministrancka polega na tym, aby przybliżyć ludziom ważność służenia. Ministrant może być bliżej Chrystusa, służyć Jemu i nosić określone przedmioty, przygotowywać dary ofiarne, dzwonić dzwonkami i co najważniejsze czytać Słowo Chrystusowe.
Dla ministranta bycie w LSO jest bardzo wielką radością, bo przez swoją służbę ukazuje, że każde nabożeństwo jest nie tylko sprawą kapłana, lecz sprawą całej parafii i wszystkich wiernych.
Historia ministrantów
Początków ministrantury możemy się dopatrywać już za czasów Jezusa Chrystusa.
W Ewangelii św. Jana czytamy: „Andrzej, brat Szymona Piotra, rzekł do Jezusa: Jest tu jeden chłopiec, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie ryby (…). Jezus wziął chleby i odmówiwszy dziękczynienie, rozdał siedzącym” (J 6, 8-9, 11). Tak, więc ów „praministrant” usłużył samemu Zbawicielowi i w ten sposób uczestniczył w cudzie rozmnożenia chleba i ryb, który możemy uważać za zapowiedź Eucharystii.
Faktem jest, że od początku chrześcijaństwa Biskup sprawował Najświętszą Ofiarę wraz z asystą liturgiczną. Na początku byli to diakoni. Już w pierwszych wiekach chrześcijaństwa ukształtował się osobny urząd lektora. Był on sprawowany przez chłopców, którym stawiano wysokie wymagania moralne. Wspaniałe świadectwo lektorom tamtych czasów wystawił biskup Cyprian, męczennik z Kartaginy. W jednym ze swych listów opowiada o Aureliuszu, który odważnie bronił wiary i cierpiał z jej powodu.
W późniejszych wiekach publiczne czytanie słowa Bożego zarezerwowane było wyłącznie dla osób przygotowujących się do kapłaństwa.
W średniowieczu do Mszy Świętej usługują klerycy, a od Soboru Trydenckiego (1545r.) ministranci. W oficjalnych dokumentach Kościoła wzmiankę na ten temat znajdujemy dopiero w „Mediator Dei” Piusa XII z 1947 r.
Zapewne starsi pamiętają jeszcze Msze Święte odprawiane w języku łacińskim, gdzie ksiądz był odwrócony tyłem do ludzi. Wówczas służyło tylko dwóch ministrantów, zaś prezbiterium było oddzielone od reszty świątyni.
Dopiero Sobór Watykański II (1962-1965) zajął się reformą liturgii i powrócił do starej tradycji Kościoła. Podkreślił rolę ludzi świeckich w sprawowaniu kultu Bożego i powierza na nowo funkcję lektora także osobom świeckim nie posiadających święceń.
Liczny udział ministrantów i lektorów w liturgii wymaga jednak odpowiedniej troski o należyte przygotowanie ich do wykonywa
Patronami ministrantów są:
- św. Tarsycjusz – męczennik rzymski III wiek
- św. Stanisław Kostka – XVI wiek (Polska)
- św. Alojzy Gonzaga – XVI wiek (Włochy)
- św. Jan Berchmans – XVII wiek (Holandia)
- św. Dominik Savio – XIX wiek (Włochy)
Święty Tarsycjusz
Jest bardzo mało wiadomości o świętym Tarsycjuszu – wystarcza to jednak, aby czcić go jako bohaterskiego Męczennika Eucharystii. Wszystko, co wiemy o św. Tarsycjuszu, pochodzi z inskrypcji papieża Damazego, który przewodził gminie chrześcijańskiej w Rzymie najpóźniej 100 lat po męczeńskiej śmierci Tarsycjusza.
Święty Tarsycjusz był młodym Rzymianinem, akolitą, należącym do otoczenia papieża Stefana I, późniejszego męczennika († 257). ( Akolitat jest to jedno ze święceń niższych, które daje prawo klerykom Kościoła Rzymskokatolickiego usługiwania do Mszy Świętej – a więc do zaszczytnej funkcji, którą obecnie pełnią ministranci.)
Za panowania cesarza Decjusza († 251) miały miejsce jedne z najkrwawszych prześladowań chrześcijan. Chrześcijanie ginęli za Chrystusa, ale ich największym pragnieniem było, by mogli na drogę do wieczności posilić się Chlebem Eucharystii. Zanoszono im więc potajemnie Komunię św. do więzień. Kiedy zaostrzono możliwości widywania się z uwięzionymi, umacnianie uwięzionych chrześcijan Komunią świętą przed ich męczeńską śmiercią stało się prawie niemożliwe. Każdy odważny dorosły chrześcijanin, kapłan, diakon – kiedy szedł do więzienia z Komunią świętą – narażał się na rozpoznanie i areszt, nawet nie osiągnąwszy celu.
W tej sytuacji około dziesięcioletni Tarsycjusz, okazał gotowość zaniesienia Eucharystii do uwięzionych. Na pewno myślał, że z powodu swojego młodego wieku uda mu się niepostrzeżenie dotrzeć z Komunią św. do skazanych na śmierć męczeńską. Być może udało mu się to kilka razy.
Pewnego dnia, kiedy jak zwykle niósł na sercu Wiatyk do więzienia, napotkał swoich rówieśników bawiących się na jednym z licznych placów rzymskich. Pogańscy chłopcy zaczęli wołać Tarsycjusza, by się do nich przyłączył. On zaczął uciekać przed nimi. Zaczęli go gonić. Kiedy zaś spostrzegli, że coś przyciska do piersi, chcieli zobaczyć co niesie i siłą mu to wydrzeć. Bohaterski chłopiec bronił swego skarbu. Wówczas zgraja przewróciła go na ziemię, zaczęli go kopać i bić, rzucać na niego kamieniami. Tarsycjusz był jednak nieustępliwy. Dopiero przypadkowo przechodzący żołnierz rzymski Kwadratus, także chrześcijanin – doskonale zorientowany w sytuacji – przyszedł z pomocą Tarsycjuszowi. Uwolnił chłopca i przepędził całą tę zgraję. Zaniósł Tarsycjusza do domu. Jednak chłopca nie dało się już uratować. Wkrótce zmarł z upływu krwi, na skutek ran odniesionych w obronie Chrystusa Eucharystycznego. Najświętszy Sakrament ze czcią odniesiono do kapłana katolickiego. Ciało Świętego zostało pogrzebane na cmentarzu (w katakumbach) św. Kaliksta obok szczątków papieża św. Stefana I, który w kilka lat po nim poniósł śmierć męczeńską (257 r.).
Święty Tarsycjusz wolał umrzeć z rąk pogańskiej rozzłoszczonej gawiedzi, niż oddać im niesiony przez siebie pod płaszczem Najświętszy Sakrament. Papież Damazy porównuje go do św. Szczepana, być może wskazując na podobieństwo śmierci – przez ukamienowanie.
W 1675 relikwie świętego przeniesiono do Neapolu do Bazyliki św. Dominika, gdzie ufundowano specjalną kaplicę. Część relikwii przechowywana jest również w salezjańskim kolegium przy Via Appia Antica w Rzymie.
W 1939 roku architekt Rossi wystawił ku czci św. Tarsycjusza w Rzymie piękną świątynię.
Papież Pius X ogłosił św. Tarsycjusz patronem Włoskiej Akcji Katolickiej. We Włoszech św. Tarsycjusz jest też patronem kółek eucharystycznych. W wielu krajach katolickich, również w Polsce, św. Tarsycjusz uważany jest za patrona liturgicznej służby ołtarza – ministrantów.
Święto patrona ministrantów i lektorów przypada na 21 listopada.
Ministranci w najbliższą niedzielę przed dniem 21 listopada mają swoje święto podczas którego przyjmują do swego grona nowych kandydatów.
Modlitwa do św. Tarsycjusza
Święty Tarsycjuszu, Patronie i wzorze nasz,
Ty niosłeś Jezusa na sercu i w sercu jako największy swój skarb.
Cześć i miłość Jezusa promieniowały z Twojego oblicza
i dla Niego oddałeś radośnie swe młode życie.
I my chcemy nosić Jezusa w swym sercu.
Chcemy ze czcią i miłością chodzić wokół Jego ołtarza.
Chcemy nieść Jezusa do domu,
do szkoły i wszędzie przez dobry przykład.
Pomóż nam i spraw, abyśmy całym życiem
tylko Jemu służyli i do Niego należeli. Amen.
Święty Jan Berchmans
Urodził się 13 marca 1599 roku w Diest (Brabancja flamandzka), w dzisiejszej Belgii. Był najstarszym z pięciorga synów grabarza Jana. Jego matka Elżbieta była córką burmistrza.
Na usilne prośby chłopca rodzice zgodzili się ponosić wydatki na jego naukę. Jednak na skutek choroby matki musiał przerwać naukę. Dopiero dzięki finansowej pomocy miejscowego proboszcza Piotra van Emmerick – Jan mógł kontynuować rozpoczętą naukę.
Czując powołanie do stanu duchownego, zaczął uczyć się języka łacińskiego. Na skutek trudnych warunków w domu – Jan musiał ponownie przerwać studia. Udał się do Mechelen, gdzie zarabiał posługą u pewnego kanonika katedry i dalej się kształcił. Kiedy zaś jezuici założyli w tym mieście szkołę i kolegium w 1615 r., Jan należał do pierwszych alumnów. Przyjęty także został do Sodalicji Mariańskiej. Po przeczytaniu żywotu św. Alojzego, Jan zdecydował się pójść w jego ślady, by go zastąpić w zakonie.
W 1616 r. zmarła mu matka, a ojciec wstąpił do stanu duchownego i został kapłanem diecezjalnym (1618). Niektórzy synowie poszli śladami ojca: jeden został kanonikiem regularnym, drugi zaś wstąpił do jezuitów, naśladując w tym św. Jana Brchmansa – swego starszego brata..
Po ukończeniu z wynikiem celującym studiów humanistycznych, Jan Berchmans wstąpił do nowicjatu w Mechelen. Po roku nowicjatu złożył śluby zakonne.
W 1618 roku został wysłany na dalsze studia do Rzymu w zakresie filozofii i teologii. I tu wyróżniał się wśród kleryków. Wytypowany do prowadzenia dysputy publicznej, zdziwił wszystkich pamięcią i subtelnością argumentacji. Był to jednak jego ostatni sukces na ziemi. Nie mógł wytrzymać klimatu lata rzymskiego – upałów na zewnątrz i chłodu w murach. Nabawił się gorączki, a potem zapalenia płuc. Jego organizm zniszczony intensywną nauką i jeszcze bardziej aktywnym życiem wewnętrznym, nie zdołał się obronić. Mimo zabiegów lekarzy, po 6 dniach – 13 sierpnia 1621 r. – święty Jan Berchmans zmarł. Nikt nie wątpił, że przeniósł się do wieczności nowy święty zakonu.
Jan Berchmans wyróżniał się wielkim nabożeństwem do Najświętszej Eucharystii. Może dlatego stał się patronem wielu kółek ministrantów.
Zasadą jego życia było: „Czyń, co czynisz” oraz „Najdoskonalszą rzeczą jest zacząć od najmniejszych rzeczy”. Faktycznie, uświęcił się nie wielkimi czynami, ale sumiennym wykonywaniem codziennych obowiązków, pilnym zachowaniem reguły i gorącym umiłowaniem Pana Jezusa i Jego Matki. Do chwały błogosławionych wyniósł go papież Pius IX w 1867 r., natomiast kanonizował – papież Leon XIII w 1887 r., podkreślając cechy jego świętości: wierność powołaniu i obowiązkom zakonnym, miłość braterską, serdeczne nabożeństwo do Męki Pańskiej i do Matki Najświętszej.
Ciało Świętego spoczywa w Rzymie w osobnym, bogatym ołtarzu. Natomiast jego serce znajduje się w kościele jezuitów w Lovanium (Louven). W klasztorze przyległym do kościoła św. Ignacego można zwiedzić pokój św. Jana Berchmansa, zamieniony na kaplicę. Pokój ten przylega do innego pokoju -kaplicy św. Alojzego. Święty kleryk nawet się nie spodziewał gdy poszedł w ślady św. Alojzego, że będzie z nim dzielił wspólny dom i wspólną chwałę ołtarzy.
Wraz ze św. Alojzym jest on patronem młodzieży studiującej.
Jego wspomnienie Kościół obchodzi 13 sierpnia.
Jan Berchmans kierował się następującymi zasadami:
- serce moje jedynie bezpiecznym żyć może, gdy wytrwa w szczerej, dziecięcej miłości ku Matce Bożej,
- mało mówić, dużo czynić,
- wielce sobie ważyć drobne sprawy,
- jeśli nie dojdę do świętości za młodu, nigdy nie będę świętym,
- myśl, żebyś Panu Bogu się podobał, a Pan Bóg o tobie myśleć będzie,
- sumiennie dopilnuję punktualnego rannego wstawania,
- kto nie docenia modlitwy, nie wytrwa w pobożności,
- wszystko, co czynisz, czyń z wielką starannością,
- cierpliwość koroną wszelkich cnót,
- nie czyń nigdy tego, co Ci się w drugich nie podoba; ale to, co się w nich podoba.
Modlitwa do św. Jana Berchmansa
Święty Janie Berchmansie, racz być moim opiekunem i przewodnikiem do nieba.
Wypraszaj mi światło i dar rady w wątpliwościach,
siłę i męstwo w pokusach i przeciwnościach.
Kieruj moimi krokami, ręce moje nakłaniaj ku dobrym uczynkom,
a serce i wolę zapalaj do miłości Boga i bliźniego.
Dopomóż mi, abym do końca wiernie służył Bogu, jak Ty służyłeś. Amen.